#wszechmocne

Joanna Murzyn: "Nie trzymaj telefonu w szufladzie. Wrzuć go w drugi obieg"

Autor: Ewa Podsiadły-Natorska / Data: 23.10.2023
Joanna Murzyn

– Stary telefon to odpad i jednocześnie zasób. Trzeba wiedzieć, co z nim zrobić – mówi Joanna Murzyn, propagatorka rozwiązań ekologii cyfrowej, która radzi, abyśmy pochylili się nad swoimi codziennymi wyborami. Szczególnie nad tymi dotyczącymi technologii, która ma na nas ogromny wpływ. I na środowisko naturalne.

Ewa Podsiadły-Natorska: Co to jest "ekologia cyfrowa"?

Joanna Murzyn, założycielka Digital Ecology Institute: Ekologia, słowo ostatnio często nadużywane, kojarzy nam się z dbaniem o środowisko oraz zrównoważonym rozwojem, tymczasem jest to nauka o współzależnościach pomiędzy organizmami i systemami, w których funkcjonują. Ekologia cyfrowa jest więc interdyscyplinarną dziedziną łączącą naukę badającą relacje zachodzące na styku ekosystemów cyfrowych, naturalnych i społecznych z filozofią środowiska, która nawołuje do radykalnej zmiany naszej relacji z technologią oraz proponuje strategie zachowujące równowagę pomiędzy rozwojem technologicznym a naszym dobrostanem.

To np. badanie, w jaki sposób projektowane są interfejsy graficzne aplikacji albo stron internetowych, jak eksploatowany jest sprzęt komputerowy, którego używamy, oraz w jaki sposób cyfrowa komunikacja i wymiana informacji wpływają na zużycie zasobów naturalnych. W ekologii cyfrowej bardzo ważne jest to, jak nasze nawyki i indywidualne wybory związane z nowoczesnymi technologiami oddziałują na nasze otoczenie. Niestety, gdy korzystamy z telefonów, komputerów czy tabletów, nie widzimy całego zaplecza technologicznego, które za nimi stoją.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zatrzymajmy się przy indywidualnych wyborach. Często słyszy się głosy, że nawyki jednej osoby świata nie zmienią i nie mają większego wpływu na planetę. Chyba tak nie jest?

Mam poczucie, że jest dokładnie na odwrót. Zmiana zaczyna się przecież od nas. Chodzi o to, abyśmy zastanowili się nad swoimi wyborami. Fakt, z perspektywy świata ciężko jest zmianę dostrzec, ale to my go przecież kreujemy, to od nas wszystko się zaczyna i na nas wszystko się kończy.

Przeczytaj: W sklepach to już plaga. Klienci nieświadomie popełniają błąd

Co pani sądzi o oddawaniu starych sprzętów do recyklingu?

Bardzo się cieszę, że rośnie świadomość odpowiedzialnego zarządzania zużytym sprzętem elektronicznym. Niestety, badania jasno pokazują, że bardzo duża część Polaków wciąż nie wie, co ma ze starą elektroniką zrobić, gdzie ją oddać. Mnóstwo osób trzyma telefony w szufladach – głównie z uwagi na zgromadzone w nich dane. Gdy w ramach jednego z projektów otrzymaliśmy karton starych telefonów, okazało się, że na większości z nich znajdują się wrażliwe informacje – prywatne zdjęcia, wiadomości, kontakty. Musimy jednak mieć świadomość, że stary telefon to odpad. Trzeba wiedzieć, co można z nim zrobić.

To co można? Coraz więcej firm zachęca, aby telefonowi, który zalega w szufladzie, podarować drugie życie, oddając go do recyklingu. To np. Program Re realizowany przez Orange.

Korzystanie z programów recyklingowych jest o wiele lepsze niż trzymanie starego telefonu w domu, a już najgorsze, co można zrobić, to wyrzucić taki telefon do śmieci. Elektroodpady należy oddawać do Punktu Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych, gdzie znajduje się kontener wyłącznie na zużyty sprzęt elektroniczny. Starajmy się jednak w pierwszej kolejności nieużywany sprzęt wrzucić w drugi obieg. Jestem fanką spółdzielczych, zdemokratyzowanych rozwiązań.

Pamiętajmy, że telefon stanowi zasób. Znajdują się w nim cenne pierwiastki, które można wydobyć w procesie recyklingu i ponownie wprowadzić w obieg. Np. w ramach kampanii "Uwolnij złomka" można oddać stary komputer, który wolontariusze odpowiednio przygotują, po czym przekażą domom dziecka czy rodzinom w potrzebie.

Przeczytaj: Pokazuje, że świat zero waste nie jest taki straszny. "Lepiej działać nieidealnie, niż wcale"

W jaki sposób codzienne korzystanie z telefonu, choćby scrollowanie stron, wpływa na naszą planetę?

W Australii przeprowadzono badania, z których wynika, że w ciągu miesiąca przeciętny Australijczyk scrolluje kciukiem po swoim telefonie długość porównywalną do wejścia na szczyt Mount Everest. To ogromna ilość danych oraz energii. Nazywam to "bezmyślnym zagubieniem się w tunelu". Mnóstwo treści serwowanych nam w takim tunelu jest nikłej wartości i obciąża nasz umysł. Ostatnio czytałam badania, że osoby z pokolenia Z spędzają z telefonem od 2 do 10 godzin dziennie. Jeśli nawet przyjmiemy, że są to, niech będzie, "tylko" 3 godziny, to w ciągu roku daje nam to 45 dni. Są to dni, które można poświęcić na działanie czy rozmowę z osobami wokół nas. Oczywiście internet jest wspaniałym wynalazkiem, jestem jego wielką fanką, tylko że powinniśmy korzystać z niego zdroworozsądkowo. A my się nim zachłysnęliśmy. W tej przestrzeni można wiele, ale trzeba uważać, żeby w niej nie utonąć.

Od dawna ma pani swój telefon?

Od 8 lat. I niczego mu nie brakuje, świetnie sobie ze wszystkim radzi. Zmiana modelu co 2 lata to sztucznie napędzana potrzeba. Powinniśmy zmienić kryteria, według których podejmujemy decyzje zakupowe. Wiele rzeczy – zamiast kupić – możemy naprawić. Bardzo pomocna jest w tym angielskojęzyczna strona iFixit, gdzie możemy sprawić, czy do naszego sprzętu dostępne są części oraz manuale naprawcze.

Joanna Murzyn – inicjatorka Digital Ecology Institute, konsultantka i projektantka dobroczynnych dla klimatu rozwiązań technologicznych, z wykształcenia filozofka. Pracowała m.in. dla UNESCO, Deloitte, PARP, IKEA. Zgodnie z ideą ekologii cyfrowej nie prowadzi mediów społecznościowych.